Miasto Trójmiasto zjedz sobie ciasto!

Lubicie podróżować? My z mężem bardzo, chociaż ostatnio nasze podróżowanie jest bardzo uszczuplone. Przede wszystkim blokują nas trochę kwestie finansowe, ale też tryb pracy (np. ja mogę podróżować tylko w weekendy albo w dni wolne szkoły; w roku szkolnym na urlop nie mam co liczyć).



Kiedyś, nim urodził się Borys, podróżowaliśmy częściej i więcej, czasami były to bardzo spontaniczne wypady. Teraz raczej planujemy, wybieramy dobrą lokalizację, wszystko jest przemyślane i dokładnie ułożone w czasie. Nie znaczy to jednak, że te wyjazdy są gorsze - są po prostu inne. Nie zmienia to jednak faktu, że dla nas wyjazd to wyjazd, czas, żeby odetchnąć, nabrać dystansu, naładować baterie i pozwolić sobie na wszystko to, na co w ciągu roku nie ma czasu/finansów.

Tym razem we dwójkę wybraliśmy się do Gdańska. Był to wyjazd mega spontaniczny, wymyśliłam go sobie w niedzielę wieczorem, a w czwartek już spacerowaliśmy nad Motławą. Dla nas była to trochę sentymentalna podróż w czasie. Dokładnie 5 lat temu zaliczyliśmy nasz pierwszy wyjazd (rocznikowo to będzie 6, bo pojechaliśmy tam w 2013 roku na sylwestra) do Sopotu i od tego czasu tam nie byliśmy. Miło było wrócić i porównać nasze wspomnienia.

Morze nieustannie mnie zachwyca, niezależnie czy latem, czy zimą i kupno mieszkania w Trójmieście jest na mojej liście #lifegoals. I choć Gdańsk wciąż jest w żałobie po stracie swojego prezydenta, to nieustannie jest "najlepszym miejscem na świecie". 

Komentarze